Przed drugą kolejką Pucharu Sześciu Narodów w składach wszystkich reprezentacji nastąpią drobne zmiany. Niektóre spowodowane są kontuzjami, inne słabszym występem poszczególnych zawodników.
Zacznijmy od prowadzących w tej chwili Irlandczyków. Ogólnie wiadomo, że nie zmienia się składu zwycięzców i zgodnie z tą zasadą postępuje trener liderów, Declan Kidney. Oznacza to, że w Paryżu o zwycięstwo znów powalczy niezniszczalne trio: John Hayes, Brian O'Driscoll i Ronan O'Gara. Jedyna zmiana w tej piętnastce to posadzenie na ławce Andrew Trimble i wstawienie w jego miejsce na skrzydło Keith'a Earls. Kidney czeka również na decyzję lekarzy odnośnie stanu kontuzjowanego rwacza, Stephen'a Ferris. Dlatego jak na razie zostawił sobie wolne miejsce pod numerem 6 i podał 9 rezerwowych, z których dwóch nie wystąpi w sobotnim starciu.
Anglicy już zacierają ręce przed starciem z Włochami, gdyż na pozycję środkowego powróci ich ulubieniec Riki Flutey. Urodzony w Nowej Zelandii center nie wystąpił przeciwko Walii z powodu przypadkowej kontuzji na bezkontaktowej sesji treningowej. W wyjściowym składzie, po raz pierwszy pojawi się natomiast filar Leicester Tigers, 22-letni Dan Cole, który zastąpi kontuzjowanego David'a Wilson'a. Nie znamy jeszcze angielskiej ławki rezerwowych, ale na pewno zasiądzie na niej Toby Flood, którego na placu gry zastapi powracający Flutey.
Francuzi byli zmuszeni do dokonania dwóch zmian w swojej piętnastce. W miejsce Aurelien Rougerie w decydującym starciu z Irlandczykami, wybiegnie Alexis Palisson, na prawym skrzydle Benjamin’a Fall’a zastąpi Vincent Clerc. Obie zmiany spowodowane są kontuzjami szyi francuskich skrzydłowych. Marc Lievremont zdecydował się zostawić w składzie duo łączników Trinh-Duc – Parra, choć według mnie ten drugi wyraźnie spowalniał grę Trójkolorowych.
Więcej na RugbyPolska.pl