Widowiskowy mecz na koniec rundy

Rugbiści Juvenii Kraków zakończyli w sobotę sezon 2018. Ostatnim spotkaniem był mecz towarzyski ze Skrą Warszawa, który mimo trudnych warunków pogodowych okazał się bardzo ciekawym widowiskiem. Gospodarze wygrali 29:26 (15:19), ale co podkreślili obaj trenerzy, prawdziwym zwycięzcą było Rugby. Polski Związek Rugby, układając terminarz spotkań zupełnie nie zadbał o drużyny z końca tabeli, dlatego zespoły wzięły sprawy w swoje ręce i stoczyły dwa, pozaligowe, zacięte i bardzo wartościowe pojedynki w Warszawie i Krakowie.

System rozgrywek w Ekstralidze zmienia się jak pogoda na Wyspach Brytyjskich. Rano wyglądasz przez okno i widzisz słońce, a kiedy wychodzisz na zewnątrz już pada deszcz. Podem przychodzi wiatr, rozgania jedne chmury i przygania kolejne. Trudno się odnaleźć w takich warunkach. Podobnie kluby w polskiej lidze nie dostają możliwości "sprzedawania swojej marki", ponieważ co roku nie mogą z wyprzedzeniem poinformować o meczach, które będą rozgrywać. Tegoroczny pomysł okazał się katastrofalny. Bo czy profesjonalnie wygląda klub Ekstraligi, który informuje swojego sponsora, że w rundzie jesiennej rozegra raptem 4 spotkania? Oraz, że jakiekolwiek świadczenia może zaproponować w okresie pomiędzy 15 września, a 20 października? Cóż... farsa... Nie wspominając o tym, że w całym sezonie zespół z grupy Trophy rozegra raptem 12 meczów ligowych! Jeśli chcemy się rozwijać, to przynajmniej o 8-10 za mało!

Dlatego Juvenia Kraków i SKRA Warszawa zdecydowały się wziąć sprawy w swoje ręce i rozegrać dwa mecze towarzyskie w pełnym wymiarze. Pierwsze spotkanie w Warszawie było bardzo zacięte i choć po pierwszej połowie gospodarze prowadzili 19:7, ostatecznie górą była Juvenia, wygrywając 31:26. Spotkanie w Krakowie miało podobny przebieg. Już w pierwszej akcji meczu Skra rozerwała krakowską defensywę i po ładnej akcji kontynuacyjnej zdobyła pierwsze przyłożenie. W odpowiedzi Bartłomiej Sierant wykorzystał rzut karny, a w kolejnych minutach dwa przyłożenia zapisał na swoim koncie Arkadiusz Korusiewicz. Smoki wyszły na prowadzenie 15:7, ale końcówka tej części spotkania należała do ekipy ze stolicy. Dwa kolejne przyłożenia, w tym jedno po maulu autowym ustaliły wynik do przerwy na 15:19.

W drugiej odsłonie inicjatywę ponownie przejęła Juvenia. Tym razem przyłożenia zanotowali Marcin Siemaszko i Michał Jurczyński, a Bartłomiej Sierant pewnie egzekwował podwyższenia. Skra jednak nie złożyła broni i na 10 minut przed końcem zdobyła przyłożenie, zmniejszając straty do zaledwie trzech punktów. Wynik 29:26 utrzymał się już do ostatniego gwizdka sędziego - Mateusza Ingardena, byłego zawodnika Juvenii i reprezentanta kraju w kategoriach młodzieżowych.

Niemal cała druga połowa toczyła się już w przenikliwym chłodzie i uciążliwym deszczu, co oczywiście miało wpływ na wzrost liczby błędów przy podaniach i chwycie piłki. Kibice do końca nie mogli być jednak pewni wyniku, bo zespoły walczyły jak równy z równym, tworząc bardzo ciekawe i wciągające widowisko. Rywalizacja toczyła się również w bardzo dobrej atmosferze, o czym świadczy fakt, że na koniec zespoły razem podziękowały kibicom, a mecz podsumowały we wspólnym "kółku". Nie zabrakło też wspólnego zdjęcia obu ekipa pod słupami.

Zawodnikami meczu zostali wybrani Jan Krawiec oraz niezwykle aktywny w akcjach ofensywnych Jakub Rapacz.

Na koniec pozostaje refleksja. Może dobrym pomysłem byłoby, gdyby zespoły Juvenii i Skry,wzorem Nowozelandczyków ustanowiły coroczne, przechodnie trofeum? I bez względu na sytuację w lidze rozgrywały przynajmniej dwa mecze towarzyskie, które decydowałyby o tym, kto przez rok będzie gościł w swoim klubie puchar...? Mogłaby w ten sposób powstać piękna i wieloletnia tradycja, idąca z duchem rugby!

Juvenia Kraków - SKRA Warszawa 29:26 (15:19)
Juvenia: Arkadiusz Korusiewicz 10, Bartłomiej Sierant 9, Marcin Siemaszko 5, Michał Jurczyński 5

Juvenia wystąpiła w składzie: Jerzy Głowacki, Krzystof Joper, Scott Clark, Jan Krawiec, Grzegorz Goliński, Carlos Canizares, Maciej Dorywalski, Marcin Siemaszko, Dariusz Janik, Bartłomiej Sierant, Arkadiusz Korusiewicz, Maciej Sokołowski, Michał Jurczyński, Jakub Rapacz, Krzysztof Gola, Leandro Narvaez, Dominik Słaby, Adrian Kościelniak, Bartłomiej Skoczeń, Mariusz Tumiel, Nestor Aguirre, Robert Knowa.