Juvenia Kraków po raz pierwszy w historii staje przed szansą wywalczenia Pucharu Polski Klubów Ekstraligi. Rozgrywki zorganizowano w miejsce odwołanej rundy wiosennej Ekstraligi, a do finału awansowali zwycięzcy grupy północnej i centralnej. W decydującym starciu Smoki czeka pojedynek z aktualnymi mistrzami kraju – zespołem Ogniwa Sopot.
Ogniwo nie miało sobie równych na północy, rozbijając Lechię Gdańsk i pewnie pokonując Arkę Gdynia. Podopieczni Konrada Jarosza w grupie centralnej okazali się wyraźnie lepsi od Budowlanych Lublin, a walkowerem wygrali wyjazdowy mecz z Pogonią Siedlce. - Pogoń boryka się z problemami kadrowymi. W grupie mieliśmy również Budowlanych Lublin. Wiedziałem, że mamy mocny zespół i powinniśmy wygrać oba te mecze, więc liczyliśmy na awans do finału – przyznał trener Smoków.
Przez ostatnie dwa miesiące krakowianie mocno pracowali na to, by w sobotę wybiec na murawę w jak najlepszej formie. Nie mieli jednak wielu okazji, by sprawdzić dyspozycję. Poza wewnętrznymi sparingami z zespołem juniorów rozegrali tylko mecz z Budowlanymi Lublin. Byli w nim wyraźnie lepsi, ale nie ustrzegli się błędów. Dlatego choć krótką rywalizacją o Puchar Polski, rugbiści Juvenii traktują jako przygotowanie do nowego sezonu Ekstraligi, zapowiadają walkę o zwycięstwo.
- Będziemy, jak w każdym meczu walczyć o wygraną. Trudno powiedzieć, czy pozwoli nam na to dyspozycja dnia i zawodników, którzy od listopada zeszłego roku mieli bardzo mało okazji na wejście w meczowy rytm. Na pewno mamy młody, głodny sukcesów i nieobliczalny zespół, który jest w stanie sprawić niespodziankę, ale to Ogniwo będzie faworytem, jako aktualny mistrz Polski. Mimo to mam nadzieję, że uda nam się zaskoczyć rywala i przyjedziemy z Łodzi z tarczą – podkreślił Konrad Jarosz.
Ewentualny sukces Juvenii w sobotnim finale nie będzie z pewnością tak wielkim zaskoczeniem, jak wygrana jesienią, kiedy to krakowianie pokonali sopocian na własnym boisku 36:22. To zwycięstwo dodało im skrzydeł i wiary w swoje możliwości. Co prawda ulegli potem Master Pharm Rugby Łódź, ale różnicą zaledwie sześciu punktów. Pokonała ich także Pogoń Siedlce na zakończenie rundy jesiennej, ale losy tego starcia ważyły się niemal do ostatnich minut.
- Mamy młody, zgrany i ambitny zespół, w którym panuje świetna atmosfera. Wspieramy się na boisku i poza nim. To jest naszą siłą i dlatego wierzymy, że w sobotę to my wzniesiemy w górę Puchar Polski – powiedział drugi kapitan Smoków, Michał Jurczyński.
Juvenia zagra z Ogniwem Sopot tylko polskim składem. Nie wystąpi kontuzjowany Brendon Venter z RPA, a z powodów zawodowych i prywatnych, do Łodzi nie będą mogli pojechać również rugbiści z Wenezueli oraz Scott Clark z USA. Skład uzupełnią natomiast zdolni juniorzy, którzy zakończyli już swoje rozgrywki i od jesieni zaczną regularniej pokazywać się na boiskach Ekstraligi. Do zespołu dołączyli również, grający na co dzień w Belgii Adam Grabski oraz występujący w Anglii Jakub Kijak.
Fot. Marta Jarecka-Kościelniak