Salwator Juvenia znokautowała RC Havirov

W niedzielnym spotkaniu sparingowym rugbiści Salwator Juvenii zdominowali grę na boisku w Ostravie, gdzie ich przeciwnikiem była zaprzyjaźniona drużyna RC Havirov, grająca w czeskiej ekstralidze. Mecz rozgrywany był w systemie 4x20 minut i tylko pierwsza kwarta była dość wyrównana. W pozostałych 3 ćwiartkach wyraźnie przeważały Smoki, które coraz bardziej odjeżdżały Czechom, kończąc mecz wynikiem 11:2 w przyłożeniach (nie kopano podwyższeń).

W pierwszej odsłonie meczu, wyraźnie widać było, że Krakowianie ostatni raz w prawdziwe rugby grali w listopadzie. Brakowało koncentracji, spokoju i obycia w kontakcie. Efektem tego było kilka straconych piłek. W ataku Smoki radziły sobie nieźle, ale potrzebowały czasu by uporządkować obronę. To wszystko owocowało chaosem w szeregach Salwator Juvenii, który jednak z czasem zaczął zanikać. Właśnie po błędach w defensywie, popełnianych przez pierwsze 20 minut, gospodarze zdobyli swoje jedyne 2 przyłożenia. Smoki odpowiedziały jednak tym samym i ta kwarta skończyła się remisem 2:2. Wynik dla Krakowian otworzył Jacek Bielawski, po przekopie Pawła Wojciechowskiego.

Kolejne ćwiartki to rosnąca dominacja Juvenii. Po reprymendzie i kilku uwagach od trenera Andrzeja Kozaka, rugbiści spod Wawelu zaczęli naprawiać swoje błędy i realizować założenia taktyczne. Ich gra stała się szybsza i momentami bardzo widowiskowa. Przynosiło to efekt w postaci kolejnych przyłożeń. Smoki wróciły do swojego widowiskowego stylu, szerokich rozegrań i dobrych podań na kontakcie. Pierwsza ósemka wyraźnie zdominowała formację RC Havirov, tak w młynie dyktowanym, jak autach. Choć oczywiście pojawiały się błędy, do samego końca Salwator Juvenia utrzymywała tempo i rozmach ofensywy, w defensywie nie pozwalając już przebić się do własnego pola punktowego.

Szkoleniowiec Krakowian miał w tym czasie możliwość przetestowania wszystkich swoich zawodników na różnych pozycjach. W swoim składzie ma teraz duży wybór zawodników, aż czterech środkowych: Jacek Bielawski, Dariusz Smoleń, Paweł Piwnicki, Paweł Wojciechowski i tę samą liczbę skrzydłowych. Choć na sparing nie mogli pojechać Mariusz Zagórowski i Marcin Sokołowski, obok Grzegorza Zawojskiego (występującego też na pozycji łącznika młyna) i Kajetana Cyganika, mógł też sprawdzić młodego Hiszpana Daniela, przebywającego w Krakowie na rocznym programie stypendialnym dla studentów. Niezastąpieni na swoich pozycjach byli Konrad Jarosz i obrońca Maciej Sokołowski. Trener zmieniał również często pierwszą linię młyna. Obok Marka Odolińskiego, Radka Gajdy i Tomka Nowaka pozwolił też sporo zagrać Jerzemu Głowackiemu, Waldemarowi Nawrotowi i Grzegorzowi Kiradze. Na sparingu zabrakło Grzegorza Falka, ale na drugiej linii młyna, obok Tomasza Świadka z powodzeniem zastępował go Rafał Budka. Trzecia linia udowodniła, że mocno przepracowała okres przygotowawczy. Ze świetnej strony pokazali się zarówno niszczyciel Patrik Leroch, jak Maciej Mączka i Mateusz Ingarden.

Salwator Juvenii pozostały trzy tygodnie do rozpoczęcia zmagań ligowych. W tym czasie rugbiście będą szlifować formę podczas treningów na sztucznej trawie boiska KS Nadwiślan, jak i na własnych obiektach. Pozostały czas zostanie wykorzystany na poprawienie elementów, które w Czechach zawodziły. Smoki zapowiadają walkę o pierwszy w historii swojego klubu medal, a odbyty sparing może tylko napawać ich kibiców optymizmem!