Salwator Juvenia - Budowlani Łódź 13:26 (3:8, 13:13)

Po zaciętym, pełnym niespodziewanych zwrotów akcji i dramaturgii spotkaniu, Salwator Juvenia Kraków, po dogrywce, uległa Budowlanym Łódź w półfinale Pucharu Polski.

Już od pierwszych minut zapowiadała się wyrównana walka. Smoki, na zmianę z Łodzianami, próbowały bezskutecznie przebić linie obronne. Jako pierwszym, ta sztuka udała się gościom, którzy wypracowali przewagę w ataku i punkty zdobył, nie zatrzymywany juz przez nikogo, Maciej Maciejewski. Chwilę później, na 8:0, wynik z karnego podniósł Tomasz Stępień. Krakowianie jednak nie odpuszczali i atakowali z jeszcze większą furią. Na 10 minut stracili łącznika ataku Konrada Jarosza, który opuścił boisko z żółtą kartką, ale mimo to potrafili zagrozić obronie Budowlanych. W końcówce tej części spotkania, karnego wykorzystał jeszcze Paweł Wojciechowski, zmniejszając dystans do powadzących Łodzian. Po obu stronach, wiele kontrowersji wzbudzały decyzje sędziego, które dodatkowo podnosiły napięcie pomiędzy ekipami.

W drugiej połowie zaatakowali znów Krakowianie. Wyraźnie dominująca formacja młyna Salwator Juvenii, pchnęła przeciwników o kilka metrów, a Konrad Jarosz, wchodząc odważnie w szyki obronne, podał piłkę na kontakcie do Jaroslava Tomcika, który przyłożył ją za linią końcową. Czech podwyższył, a kilka minut później wykorzystał karnego i Smoki wyszły na prowadzenie 13:8. Wynik gwarantujący historyczny awans do finału Pucharu Polski, utrzymywał się aż do 77 minuty. Do tego czasu obie strony groźnie atakowały, ale równie dobrze sprawowały się w defensywie. W jednej z ostatnich akcji spotkania, zawiodła jednak obrona Krakowian. Łodzianie zaatakowali lewym skrzydłem, gdzie swoje pierwsze przyłożenie zaliczył Grzegorz Dułka. Te punkty również wzbudziły kontrowersje ze względu na aut, którego nie zasygnalizował sędzia boczny. Stępień nie podwyższył i regulaminowy czas zakończył się remisem 13:13.

Rzadko spotykana w rugby dogrywka została w pierwszej części zdominowana przez gości. Po prostym błędzie w obronie Salwator Juvenii, punkty zdobył Żórawski, a w klika minut później po raz kolejny Dułka. Stępień nie wykorzystał podwyższeń, ale gospodarze wyraźnie opadli już z sił i nie byli w stanie zagrozić rywalom. Łodzianie w drugiej części dogrywki, postawili kropkę nad „i”, celnym karnym, ustalając wynik meczu na 26:13.

Mecz połfinałowy na pewno mógł podobać się licznie zgromadzonym kibicom. Podziękować należy Klubowi Kibica, który doskonale dopingował Salwator Juvenię, popisując się nowymi okrzykami i przyśpiewkami. Smoki zagrały z sercem, ale nawet lider tabeli czasem przegrywa. Krakowianie będą mieli okazję do rewanżu na wiosnę, w ligowym spotkaniu w Łodzi, które będzie na pewno ich honorowym punktem. A już za tydzień planowane jest wyjazdowe spotkanie z Posnianią Poznań, rozgrywane awansem na rundę wiosenną, które zakończy rugbowe zmagania przed zimą.

Salwator Juvenia Kraków - Budowlani Łódź 13:26 (3:8) (13:13)

Salwator Juvenia: Nawrot(Nowak), Odoliński(Kiraga), Gajda, Jóźwik, Świadek, Budka (Ingarden), Leroch, Jasiński(Mączka), Jarosz, Jaroslav Tomcik - 10pkt, Zagórowski (Głowacki), Paweł Wojciechowski - 3pkt, Bielawski(Piwnicki)(Zawojski), Marcin Sokołowski, Maciej Sokołowski

Budowlani Łódź: Grzegorz Dułka - 10pkt, Tomasz Stępień - 6pkt, Maciej Maciejewski i Łukasz Żórawski - 5pkt

Żółta kartka: Konrad Jarosz(Salwator Juvenia), Artur Maros(Budowlani)

Sędziowali: Wiesław Piotrowicz, Janusz Wilk, Mirosław Szczepański