Pogoń lepsza od Juvenii

W meczu 14. kolejki Ekstraligi rugby, Juvenia Kraków uległa Pogoni Siedlce 9:36 (6:24). Dla Smoków było to ostatnie starcie przed decydującymi pojedynkami z KS Budowlanymi Łódź, z których pierwszy zadecyduje o miejscu rozegraniu barażu, a drugi o tym kto zostanie, a kto opuści najwyższy poziom rozgrywek.

Krakowianie rozpoczęli mecz bez kompleksów. – Pokazaliśmy wolę walki. Po ostatnich meczach z Arką i Lechią zawodnicy chcieli udowodnić swoim kibicom, że potrafią grać. Wynik oczywiście nie jest pozytywny, ale najważniejsze jest to, że rugbiści widzą czego im brakuje, potrafią zlokalizować błąd, a potem go naprawić – mówił po meczu pełniący obowiązki trenera Piotr Sadowski.

Słowa szkoleniowca miały odzwierciedlenie w sytuacji na murawie. Co prawda Pogoń zdobyła pierwsze dwa przyłożenia, odskakując na 12:0, jednak Juvenia nie była bierna. Mocno broniła i potrafiła zorganizować kilka groźnych akcji w ofensywie. Po jednej z nich sędzia podyktował rzut karny, który na punkty zamienił Bartłomiej Sierant. Innym razem, przez ponad 10 minut gospodarze rozgrywali piłkę w polu obronnym Pogoni, ale niestety bez rezultatu. Co prawda udało im się wejść na pole punktowe po maulu autowym, ale piłka została utrzymana ponad murawą i przyłożenie nie mogło zostać uznane.

Tymczasem jeszcze przed przerwą siedlczanie zapewnili sobie punkt bonusowy, zdobywając kolejne dwa przyłożenia. Bartłomiej Sierant dorzucił rzut karny i pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 6:24. – Pogoń zdobywała punkty po naszych błędach w ustawieniu. Nie rozgrywali akcji, które by nas zaskoczyły. Pierwsze przyłożenie daliśmy im w prezencie – przyznał Szymon Szczepański.

W drugiej odsłonie tempo gry zdecydowanie spadło. Mokra piłka co chwilę uciekała z rąk rugbistów obu drużyn, co skutkowało kolejnymi młynami dyktowanymi. Siedlczanie dorzucili jeszcze dwa przyłożenia, a Siernat wykorzystał trzecią próbę kopu na słupy, ustalając wynik meczu na 9:36.

- Wynik nie jest rzecz jasna powodem do radości, ale schodzimy dziś z boiska bez wstydu. Zagraliśmy ambitnie z zespołem, który ma zupełnie inne priorytety. Oni walczą o mistrzostwo Polski, my o utrzymanie, więc po tym meczu możemy opuścić murawę z podniesionymi głowami – podsumował Szczepański, grający w drugiej linii krakowskiej Juvenii.

Kolejny mecz Juvenia Kraków rozegra 4 lub 5 listopada na wyjeździe przeciwko KS Budowlanym Łódź. Zespoły w tabeli dzieli zaledwie pięć punktów, więc od wyniku spotkania będzie zależeć gdzie zostanie rozegrany baraż. Zwycięstwo oznacza przywilej własnego boiska.

Juvenia Kraków – MKS Pogoń Awenta Siedlce 9:36 (6:24)
Juvenia: Bartłomiej Sierant 9
Pogoń: Daniel Gdula 11, Tomasz Biernacki 5, Paweł Antoszczuk 5, Przemysław Rajewski 5, Grzegorz Muszyński 5, Piotr Jurkowski 5

Skład Juvenii: Marcin Siemaszko, Jerzy Głowacki, Wasyl Lazorenko, Szymon Szczepański, Przemysław Rejentowicz, Daniel Glynn, Grzegorz Zawojski, Konstanty Bezwerhij, Piotr Wieczorkiewicz, Bartłomiej Sierant, Marcin Sokołowski, Maciej Dorywalski, Andrei Cebotari, Usaia Navia, Krzysztof Gola.
Rezerwowi: Radosław Gajda, Leandro Narvaez, Kamil Mrugalski, Maciej Sokołowski, Arkadiusz Korusiewicz, Przemysław Filar, Wojciech Kurzdym, Kamil Bobola.