Ogniwo Sopot - Salwator Juvenia 13:26 (6:5)

Salwator Juvenia, po meczu walki na niewygodnym, sopocki terenie, odniosła swoje 8 zwycięstwo z rzędu i tym samym utrzymała tytuł mistrza jesieni w I lidze rugby! Pomimo przegranej w pierwszej połowie spotkania, to Krakowianie kontrolowali grę przez całe 80 minut i byli stroną wyraźnie dominującą.

Pierwsze minuty w wykonaniu Krakowian były rozgrywane koncertowo. Smoki rozprowadzały piłkę, długimi podaniami, od skrzydła do skrzydła, gdzie Mariusz Zagórowski i Marcin Sokołowski sprawiali gospodarzom mnóstwo problemów. To jednak Sopocianie zdobyli pierwsze punkt meczu, kiedy Daniel Podolski, zdecydował się na próbe kopnięcia dropgoala, zapisując na konto swej drużyny 3 punkty. W szeregach Salwator Juvenii panował jednak spokój i już w kilka minut pózniej, goście odzyskali piłkę i po kolejnej z widowiskowo rozegranych akcji drużynowych, na polu znalazł się, najskuteczniejszy tego dnia Smok, Paweł Wojciechowski. Biało-niebiescy wyszli na prowadzenie 5:3 i taki stan utrzymywał się, aż do kolejnego dropgoala Ogniwa, tym razem w wykonaniu Grzegorza Kurdelskiego. W tej fazie gra była wyrównana. Obie strony popełniały błędy w ofensywie, a w grze Krakowian widać było 12-godzinną podróż pociągiem. Po pierwszym zrywie, Smoki napotkały silny opór ze strony ambitnie grających gospodarzy i nie potrafiły wykończyć wielu grożnych akcji. Również w tej części meczu, w bardzo niebezpieczny sposób został sfaulowany Jaroslav Tomcik. Zawodnik Ogniwa wykonał wyraźnie spóźnioną szarżę, celowo uderzając w nadwyrężone kolano naszego łącznika. Niestety sędzia główny Grzegorz Michalik nie zauważył tego nieprzepisowego i bardzo groźnego zagrania, a w obliczu protestów i krzyków graczy Salwator Juvenii, podyktował przeciwko nim rzut karny za dyskusje.

W drugiej połowie, niski wynik, wyraźnie rozzłościł Smoki, które już przebudzone, natarły z furią na szyki obronne Sopocian. Przez jakiś czas grały w przewadze, gdyż Ogniwo zostało ukarane za prowokacyjny sposób gry, a z żółtą kartką plac gry opuścił Kamil Węgierski. Tymczasem Krakowianie spięli szyki i w przeciągu 10 minut, przyłożyli aż 3 razy, zapewniając sobie tym samym punkt bonusowy w tabeli. Autorami piątek był dwukrotnie rwacz, Rafał Budka i po raz drugi Paweł Wojciechowski, który również wykonał z powodzeniem dwa podwyższenia. Ze względu na wciąż niewyleczone do końca kolano, Jaroslav Tomcik, zdobył tym razem tylko 2 punkty. Po tym zmasowanym ataku, Sopocianie nie zamierzali się jednak poddać i wykorzystując przewagę stworzoną na skrzydle, zodbyli honorowe przyłożenie. Piątkę Adama Elenda podwyższył Daniel Podolski. Do końca meczu, wynik nie uległ już zmianie, choć Krakowianie kilkukrotnie byli już o krok od kolejnego przyłożenia. Ostatni gwizdek wyrwał z gardeł Smoków krzyk radości, gdyż oto, pierwszy raz w historii zostali mistrzami rundy jesiennej! Niestety nastrój popsuła trochę kontuzja Grzegorza Falka w ostatnich minutach, który prawdopodobnie nie wystąpi w związku z tym w meczu reprezentacji Polski przeciwko Czechom w najbliższą sobotę.

Ogniwo Sopot - Salwator Juvenia Kraków 13:26 (6:5)

Salwator Juvenia: Nawrot(Nowak), Odoliński(Kiraga), Gajda(Jóźwik),
Świadek, Falk(Cyganik), Leroch(Mączka), Rafał Budka - 10pkt(Ingarden),
Jasiński, Jarosz, Jaroslav Tomcik - 2pkt, Zagórowski(Zawojski), Paweł Wojciechowski
- 14pkt, Bielawski, Marcin Sokołowski, Maciej Sokołowski.

Ogniwo Sopot - Adam Elend i Daniel Podolski - 5pkt, Grzegorz Kurdelski -
3pkt.

Sędziowali: Grzegorz Michalik, Leszek Kościelniak

żółta kartka - Kamil Węgierski (Ogniwo)