Po niezwykle zaciętym i wyrównanym spotkaniu, Juvenia Kraków pokonała w trzeciej kolejce Ekstraligi Orkan Sochaczew 26:24 (11:17). Walka o zwycięstwo trwała do ostatnich sekund, a szalę zwycięstwa na stronę przyjezdnych przechylił dwie minuty przed końcem starcia Artur Bryl, wykorzystując rzut karny.
Smoki pojechały na mecz do Sochaczewa wzmocnione czterema nowymi zawodnikami z RPA. Co więcej w pierwszych dwóch spotkaniach sezonu, krakowianie prezentowali bardzo efektowny i ofensywny styl gry, a to zwiastowało wyrównane starcie z mającą medalowe ambicje ekipą Orkana. – Gospodarze postawili nam bardzo trudne warunki. Fakt, że przyjechaliśmy do nich z nowymi zawodnikami chyba dodatkowo na nich podziałał, bo naprawdę twardo bronili, wymuszając wiele naszych błędów. Spotkanie było bardzo zacięte i cieszę się, że po ostatnim gwizdku to my cieszyliśmy się ze zwycięstwa, bo myślę, że teraz możemy już grać tylko lepiej – powiedział trener Konrad Jarosz.
Wynik otworzyli gospodarze, wykorzystując lukę w obronie Juvenii i na samym początku starcia wychodząc na prowadzenie. Od tego momentu jednak musieli już bardzo ciężko pracować w defensywie, by nie dopuścić do pola punktowego nacierających wciąż Smoków. Zgodnie z przewidywaniami czterej nowi gracze wnieśli do gry nie tylko swoje umiejętności i doświadczenie, ale również zmotywowali drużynę do tego, by ani na chwilę nie zwalniać i nie odpuszczać.
Krakowianie sukcesywnie odrabiali straty. Po dwóch rzutach karnych i przyłożeniu wyszli nawet na prowadzenie 11:10, ale liczba błędów spowodowała, że tuż przed przerwą na prowadzenie znów wyszli gospodarze. – Zdobywaliśmy po kilkadziesiąt metrów terenu, a potem kilka metrów przed polem punktowym traciliśmy piłkę. Gdyby wykorzystać choć kilka z tych okazji do zdobycia przyłożenia, wywieźlibyśmy z Sochaczewa dużo bardziej okazały wynik – zauważył Jarosz.
W drugiej połowie Orkan tylko kilka razy zagościł na połowie Juvenii. Zdobył co prawda trzecie przyłożenie, ale napór gości przyniósł im kolejne zdobycze punktowe. W końcówce rzut karny na trzy punkty zamienił młody łącznik ataku – Artur Bryl, ustalając wynik spotkania na 24:26.
- Dla obu drużyn był to niezwykle wymagający mecz. W naszym zespole oczywiście wiele wnieśli do gry zawodnicy z RPA, ale należy też podkreślić, że na sukces zapracowała cała drużyna, włącznie ze zmiennikami, którzy w tym spotkaniu nie zawiedli, a wchodząc na boisko podkręcali tempo gry i byli bardzo zaangażowani. Juan, Johnatan, Heinrich i Frans dali nam to, czego było nam najbardziej trzeba. Przełamują linię obrony, każdy doskonale wypełnia zadania przypisane do pozycji i przede wszystkim swoją postawą motywują cały zespół do walki – zakończył szkoleniowiec Smoków.
Teraz Juvenię czekają dwa tygodnie przerwy od ligowych zmagań. W sobotę 28 września, ponownie na wyjeździe zmierzą się z zespołem Arki Gdynia.
Orkan Sochaczew - Juvenia Kraków 24:26 (17:11)
Orkan: Michał Kępa 12, Jakub Budnik 5, Tomasz Gasik 5.
Juvenia: Artur Bryl 11, Michał Jurczyński 5, Jesus Canizales 5, Bartłomiej Janeczko 5
Juvenia: Krzysztof Pszyk, Krzysztof Jopert, Marcin Siemaszko, Juan Van der Westhuizen, Jan Krawiec, Jonathan O’Neill, Maciej Dorywalski, Heinrich Steyn, Driusz Janik, Artur Bryl, Arkadiusz Korusiewicz, Michał Jurczyński, Frans Botha, Bartłomiej Janeczko, Jesus Canizalez.
Zmiennicy: Jerzy Głowacki, Dominik Słaby, Carlos Canizalez, Dominik Bryński, Piotr Wieczorkiewicz, Grzegorz Gołębiowski, Przemysław Filar