Juvenia Kraków ponownie dostarczyła swoim kibicom sporo radości, pokonując w ostatnim meczu rundy jesiennej na własnym stadionie Skrę Warszawa 34:19 (15:0) i inkasując punkt bonusowy. W najbliższych tygodniach Smoki czekają jeszcze dwie potyczki ligowe - obie na wyjeździe.
Po raz kolejny przed spotkaniem Marek Odoliński miał problem dobrobytu. Do gry gotowych było 26 graczy, a w protokole miejsca było tylko dla 22. Trzeba jednocześnie zauważyć, że z powodu drobnych urazów nie zagrali Grzegorz Zawojski i Maciej Dorywalski, a zabrakło Łukasza Kościelniaka i Danilo Bulatovicia, który został powołany do kadry Serbii. Do składu wrócił natomiast po dłuższej nieobecności Szymon Szczepański.
Spotkanie było zacięte, a mokre, błotniste boisko nie pozwoliło żadnej z ekip w pełni rozwinąć skrzydeł. Wynik otworzył Grzegorz Gołębiowski z karnego, ale poza tymi trzema punktami kibice długo musieli czekać na zmianę rezultatu. Po obu stronach pojawiało się sporo błędów. SKRA wyraźnie lepiej radziła sobie w maulach, podczas gdy krakowianie przeważali w młynach dyktowanych i grze otwartej. Goście w pierwszej połowie zupełnie nie wykorzystywali swojego ataku, a młynem nie potrafili przedrzeć się na pole punktowe. Uczyniła to natomiast Juvenia. Najpierw Michał Żygłowicz świetnie zachował się na skrzydle, trzykrotnie kopiąc przed sobą piłkę i w końcu padając z nią na pole punktowe. Drugie przyłożenie było już zasługą młyna, które wepchnął warszawską ekipę z piątego metra na pole punktowe, a pięć "oczek" na swoim koncie zapisał Marcin Siemaszko.
Druga odsłona rozpoczęła się od punktów dla gości, którzy wykorzystali siłę swojego maula. W odpowiedzi Smoki przeprowadziły długą i złożoną akcję kontynuacyjną, po której na pole punktowe wpadł z impetem Marcin Sokołowski. Wkrótce potem swoje drugie przyłożenie zdobył na skrzydle Michał Żygłowicz, ale dwa proste błędy i braki w indywidualnej obronie sprawiły, że SKRA również zapisała na swoim koncie dwa kolejne przyłożenia, nie przestając wywierać presji na gospodarzy.
Kropkę nad "i" postawił obchodzący w poniedziałek swoje urodziny Marcin Siemaszko. Dwa przyłożenia i zwycięstwo w meczu było dla niego doskonałym prezentem od kolegów z drużyny.
Za tydzień Juvenię czeka wyjazdowa potyczka z rezerwami Arki Gdynia, które jeszcze w tym sezonie nie wygrały ani jednego spotkania. Potem krakowianie zagrają awansem na rundę wiosenną rewanż z Frogs&Co Warszawa, by zakończyć rugbową jesień meczem Pucharu Polski w Łodzi z obrońcami tego trofeum Budowlanymi SA.
Juvenia Kraków - Skra Warszawa 34:19 (15:0)
Punkty dla Juvenii: Marcin Siemaszko 10, Michał Żygłowicz 10, Grzegorz Gołębiowski 9, Marcin Sokołowski 5.
Punkty dla Skry: Kacper Banasiak 5, Michał Król 5, Filip Baszczeski 5, Maciej Matusewicz 4.
Juvenia: Odoliński (Rejentowicz), Głowacki, Grabski, Lebiest, Ingarden (Martin), Mączka (Knowa), Szczepański (M. Bielawski), Siemaszko, Zając, Gołębiowski, Marcinek (Sajdak/Cyganik), J. Bielawski, Maciej Sokołowski (Radzik), Marcin Sokołowski, Żygłowicz.