Kibice, którzy pomimo niesprzyjającej aury i przenikliwego wiatru pojawili się dziś na stadionie Orkana w Sochaczewie mogli odczuwać lekki niedosyt spektakularnych akcji, ale w zamian za to zobaczyli sporo twardej walki, która trzymała w napięciu niemal do ostatnich minut spotkania.
Mecz pomiędzy Beniaminkiem i brązowymi medalistami z Krakowa rozpoczął się bardzo dobrze dla gospodarzy. Nie minęło 5 minut, kiedy Orkan związał maula niespełna 10 metrów od pola punktowego gości i wykorzystując złą organizację obrony Smoków, przebił się na pole punktowe. Wynik tym samym otworzył Maciej Brażuk, a podwyższał Tomasz Gasik. Kilka minut później niemal bliźniacza sytuacja miała miejsce po drugiej stronie boiska. Tym razem w „maulowym zamieszaniu”, jajo za linią położył filar, Michał Polakowski. Gasik znów podwyższył i Sochaczewianie prowadzili już 14 punktami.
Na fali tego uderzenia, gospodarze podjęli kolejną próbę przepchnięcia Juvenii maulem, tym razem jednak goście stawili opór i nie wpuścili młynarzy Orkana na pole punktowe. Na niewiele to się jednak zdało. Osłabiona brakiem Maciej Sokołowskiego, Juvenia (żółta kartka), nie upilnowała przestrzeni przy linii bocznej, w którą wbiegł, przez nikogo nie zatrzymywany Przemysław Jeznach.
Przy stanie 19:0, Juvenia wzięła się za odrabianie strat. Młyn zwarł szyki i zaczął wywierać silną presję na defensywie gospodarzy. Tym razem to goście popisali się dobrze związanym maulem autowym, a przykładał wiązacz Tomasz Nowak. Jeszcze przed przerwą, Smoki dwukrotnie były blisko linii końcowej, ale raz piłka została utrzymana w górze, a przy drugiej próbie, atakujący popełnili błąd i stracili szansę, na zmniejszenie różnicy przed przerwą.
W drugiej odsłonie Krakowianie nie przestawali naciskać, a Orkan nie przez dłuższy czas nie potrafił wyjść z własnej połowy, ani przeprowadzić choć jednej niebezpiecznej akcji. W tym okresie gry Juvenia znów zdołała wywalczyć przyłożenie. Znów ciężką, czarną robotę wykonał młyn, a akcję wykończył Marcin Sokołowski, który wbiegł pomiędzy obrońców i zatrzymywany zdołał odłożyć piłkę za głowę na pole punktowe. Tym razem, Jaroslav Tomcik się nie pomylił z podwyższenia i było już tylko 19:12.
Kolejną szansę miał Jerzy Głowacki, który urwał się niespodziewanie szybkim i dynamicznym rajdem obrońcom Orkana. Został zatrzymany po kilkudziesięciu metrach biegu nie daleko pola punktowego. Choć piłka została w posiadaniu gości, nie zdołali oni wykorzystać tej okazji. Tymczasem wiatru w skrzydła po wprowadzeniu kilku zmian, znów nabrał Orkan. Prowadzeni dopingiem kibiców, rugbiści gospodarzy przeprowadzili ładną akcję penetracyjną, którą wykończył doświadczony środkowy reprezentacji Polski, Wojciech Łukasiewicz. Center gospodarzy, kładąc piłkę za słupami ułatwił podwyższenie Gasikowi, który ustalił tym samym wynik spotkania na 26:12.
Nie można powiedzieć, aby był to piękny mecz, ponieważ nie pozwalały na to warunki pogodowe. Było to bardziej starcie formacji młyna, które miały wiele okazji do walki ze sobą w młynach dyktowanych, maulach, autach, jak i grze otwartej. O zwycięstwie Orkana zadecydowało mocne uderzenie w pierwszych minutach, które przyniosło aż 3 przyłożenia. Juvenia była bliska odrobienia strat, ale nie potrafiła do końca wykorzystać nadarzających się okazji. Szkoda, bo przy stanie 19:19 mecz stałby się znacznie ciekawszy.
W tej chwili Orkan z przewagą 2 punktów nad Bemowo-AZS AWF i 3 punktów nad Juvenią zajmuje 4, medalowe miejsce w tabeli. Walka o tę pozycję nie dobiegła jednak jeszcze końca, co gwarantuje nam ligowe emocje i walkę do ostatniej kolejki!
Orkan Sochaczew – Juvenia Kraków 26:12 (19:12)
Orkan:
Przyłożenia: Maciej Brażuk, Michał Polakowski, Przemysław Jeznach, Wojciech Łukasiewicz.
Podwyższenia: Tomasz Gasik x3
Juvenia:
Przyłożenia: Tomasz Nowak, Marcin Sokołowski
Podywższenia: Jaroslav Tomcik x1
Orkan: Zatorski, Dobrowolski, Polakowski (Sawiński), Kowalewski, Kościelewski, Wylot (Śmielak), Brażuk (Gadomski), Dudkowski (Kotlarski), Jeznach (Tokarski), Gasik, Hetmanowski, Łukasiewicz, Melasa (Morawski), Stencel (Pietrzyk), Kępa.
Juvenia: Grabski (Szczepański), Głowacki, Gajda, Falk, Świadek (Kulesza), Cyganik (Maciej Bielawski), Siemaszko, Nowak, Sajdak (Wojciechowski), Tomcik, Zawojski, Lendormy (Jacek Bielawski), Piwnicki, Marcin Sokołowski, Maciej Sokołowski.
Żółte kartki: Maciej Sokołowski i Tomasz Świadek (Juvenia)
Sędziowali: Grzegorz Michalik, Hubert Bedyński i Tomasz Jarowicz
Źródło: RugbyPolska.pl