Rugbiści Juvenii Kraków postarali się o wymarzony start jesiennej rundy Ekstraligi. Podopieczni Konrada Jarosza 48:10 (24:5) pokonali na wyjeździe KS Budowlanych Łódź. Zespół zdobył w sumie sześć przyłożeń i przez większość czasu kontrolował przebieg spotkania, sięgając po zwycięstwo z punktem bonusowym.
Jeszcze przed meczem szkoleniowiec „Smoków” mówił o tym, że decydujące dla przebiegu całego starcia mogą być pierwsze minuty. Tak też się stało, bo krótko po pierwszym gwizdku Juvenia zdobyła przyłożenie i uwierzyła w swoją siłę. Co prawda kolejne 20 minut krakowianie spędzili na swoim polu obronnym, odpierając ataki rywala, jednak robili to na tyle skutecznie, że łodzianie nie przedarli się na pole punktowe. Zamiast tego punktowali goście, wychodząc na prowadzenie 14:0.
- Nie wszystko było jeszcze idealne, jednak trzeba przyznać, że nie tylko popełnialiśmy mniej błędów, ale potrafiliśmy też punktować po błędach rywali. Widzę wciąż rezerwy możliwości. Choćby po tych dwóch pierwszych przyłożeniach powinniśmy jeszcze mocniej ruszyć do ataku, a zamiast tego cofnęliśmy się do obrony. Rywal zdobył pięć punktów po szybko rozegranym karnym i dopiero to był moment, od którego zaczęliśmy w pełni kontrolować sytuację. Przed przerwą wyszliśmy na 24:5 i do końca graliśmy już spokojnie, bez stresu, realizując założenia taktyczne – mówił Konrad Jarosz.
W drugiej połowie, obydwie drużyny zdobyły tyle samo punktów, co w pierwszej. Juvenia zagrała twardo do samego końca, ani na chwilę nie zwalniając. – To efekt dobrze przepracowanego okresu przygotowawczego. Trener Jan Głazek doskonale wykonał zadanie, bo w tempie poruszania się graczy po boisku, czy ustawiania w obronie nie widać było śladu zmęczenia – komentował trener „Smoków”.
Od początku doskonale funkcjonował atak Biało-niebieskich, który stwarzał zagrożenie za każdym razem, gdy tylko szerzej rozgrywał akcje. Świetnie radził sobie również w obronie, nie pozwalając rywalowi na zdobywanie metrów. Formacja młyna pewnie stała w młynach, nie dając się pchnąć i ciężko pracowała w grze otwartej. – Na tytuł zawodnika meczu bez dwóch zdań zapracował Carlos Daniel. Nasz nowy rwacz z Wenezueli był wszędzie, walczył i świetnie spisywał się w obronie. Na wyróżnienie zasłużyli również Michał Jurczyński i Bartek Janeczko, którzy mimo młodego wieku weszli do drużyny jak doświadczeni zawodnicy. Z kolei Bartek Sierant zachował stuprocentową skuteczność z podstawki, trafiając sześć podwyższeń i dwa karne, a doskonale wiemy, jak istotna jest rola kopacza w kluczowych momentach gry – podsumował Konrad Jarosz.
Kolejny mecz Juvenia Kraków rozegra na własnym boisku, już w najbliższą sobotę, 22 września o godzinie 15:00. Przeciwnikiem Smoków będzie Arka Gdynia. – Buldogi wygrały swój pierwszy mecz ze Skrą 36:23, więc na pewno nie będzie lekko, ale myślę, że mamy w tej chwili więcej atutów niż stołeczna ekipa – zakończył z uśmiechem trener Juvenii.
Ks Budowlani Łódź – Juvenia Kraków 10:48 (5:24)
Budowlani: Oskar Górski 5, Giwi Losaberidze 5
Juvenia: Bartłomiej Sierant 28, Maciej Dorywalski 5, Nestor Aguirre 5, Michał Jurczyński 5, Arkadiusz Korusiewicz 5
Juvenia Kraków: Krzysztof Pszyk, Krzysztof Jopert, Jerzy Głowacki, Jan Krawiec, Tomir Wiertek, Carlos Daniel, Maciej Dorywalski, Marcin Sieamszko, Grzegorz Gołębiowksi, Bartłomiej Sierant, Bartłomiej Janeczko, Nestor Aguirre, Michał Jurczyński, Krzysztof Gola, Maciej Sokołowski.
Rezerwa: Maciej Bielawski, Mariusz Tumiel, Leandro Narvaez, Kamil Mrugalski, Dariusz Janik, Przemysław Filar, Arkadiusz Korusiewicz