Krakowska Juvenia uległa w spotkaniu wyjazdowym, liderującej w tabeli Lechii Gdańsk 44:0. Śmiało można jednak powiedzieć, że Smoki nie poddały się bez walki. Nasi rugbiści podjęli walkę, grali z ambicją i zaangażowaniem. Mimo straty 7 przyłożeń ich obrona pracowała zadowalająco, a młodzi zawodnicy dobrze rokują na przyszłość. Każdy kto widział to spotkanie przyzna, że zawodnicy z Małopolski zostawili na boisku serce.
Mecz rozpoczął się od dwóch przyłożeń Lechii. Na pole punktowe kolejno przedarli się Wilczuk i Rokicki, a podwyższał Bukhalo. Do tego momentu Lechia wyraźnie przeważała w młynach dyktowanych, ale po tym, jak Radosław Gajda zamienił Adama Grabskiego na pierwszej linii, a Maciej Mączka stanął jako wspieracz, Smoki wytrzymywały napór przeciwnika, a kilka razy udało im się nawet pchnąć zaskoczonych tym faktem Gdańszczan. Krakowianie wyraźnie weszli w rytm spotkania i choć nie udało im się przeprowadzić żadnej, naprawdę groźnej akcji ofensywnej, przez kolejne 25 minut, nie przepuścili gospodarzy na swoje pole punktowe. Biało - zieloni popełniali w dodatku sporo prostych błędów, po których Juvenia uzyskiwała inicjatywę. Mimo to przed końcem pierwszej połowy, Lwom udało się podwyższyć prowadzenie, po zdobyciu kolejnych dwóch przyłożeń i karnym zamienionym na 3 punkty przez Jurija Bukhale.
W przerwie meczu odbyła się część oficjalna pożegnania Stanisława Więciorka. Rugbista z dorobkiem 66 występów w reprezentacji Polski i wieloma medalami zdobytymi w barwach Lechii otrzymał pamiatkowy puchar ze swoimi zdjęciami z boiska na podstawie, a także inne upominki, które będą przypominać mu czas spędzony w Lechii. W tym spotkaniu Więcior występował w barwach Juvenii, na pozycji wiązacza i jak zapowiedział był to jego ostatni mecz rozegrany w polskiej lidze.
W drugiej połowie meczu Lechia zdobyła jeszcze 3 przyłożenia, z których tylko jedno doczekało się podwyższenia. Juvenia choć miała tylko dwóch zawodników na ławce rezerwowych, walczyła do samego końca. W tej części spotkania prezentowała się jeszcze lepiej, bo potrafiła dłużej pozostawać przy piłce, rozgrywając kontynuacyjne akcje ofensywne. W obronie nadal było bardzo dobrze mimo ogromnego zmęczenia i wylewanego hektolitrami potu. Kiedy regulaminowy czas dobiegł końca, a na tablicy widniał wynik 44:0 dla gospodarzy, sędzi Mirosław Janeczko ogłosił koniec spotkania i rozpoczął specjalny, dziesięciominutowy fragment meczu. Stanisław Więciorek zamienił się koszulką z jednym z rugbistów Lechii i po raz ostatni wystąpił w barwach klubu, który jak sam przyznał, zawsze był mu bliższy niż lubelscy Budowlani. W końcówce tej towarzyskiej rozgrywki, Więcior przebił się przez obronę swoich aktualnych podopiecznych i po samotnym rajdzie zdobył swoje ostatnie przyłożenie. Chwilę później sam podwyższył z dropgoala, a sędzia ostatecznie już zakończył zmagania rugbistów obu drużyn.
Mecz miał jeszcze jeden "smaczek". W składzie Lechii cały mecz rozegrał nasz były zawodnik Marek Odoliński. Razem ze swoją aktualną drużyną stał się w tej chwili liderem tabeli Ekstraligi z jednym punktem przewagi nad Budowlanymi Łódź.
Lechia Gdańsk - Juvenia Kraków 44:0 (27:0)
Juvenia: Kiraga, Głowacki, Grabski, Gajda (Sokulski), Świadek, Mączka, Cyganik (Motak), Więciorek, Sajdak, Zawojski, Szczepański, Piwnicki, Marcin Sokołowski, Maciej Sokołowski.
Punkty dla Lechii: Bukhalo - 9, Lademann, Krzewicki, Lenartowicz, Buczek, Rokicki, Wilczuk, Wojtkuński.
Żółta kartka: Hałasiewicz (Lechia), Maciej Sokołowski (Juvenia)
Sędziowali: Janeczko, Zeszutek, Szostek