Zmęczony Smok też potrafi gryźć

Juvenia Kraków, mimo że w Poznaniu nie zagrała najlepiej, wygrała 10:13 i przywiozła do domu cenne 4 punkty, które dają jej obecnie 5 miejsce w tabeli. Tym samym Krakowianie udowodnili, że są drużyną, która potrafi wygrywać nawet jeśli nie do końca realizuje założenia, czy brakuje jej sił. Zwycięstwo oznacza również, iż Smoki zachowały duże szanse na włączenie się do walki o medale.

Pierwsza połowa meczu to wyraźna dominacja Smoków, która nie została jednak do końca wykorzystana. Krakowscy rugbiści większość czasu spędzali na połowie rywala, jednak zbyt płytkie ustawienie w ofensywie, złe decyzje i błędy indywidualne nie pozwalały wykończyć wielu, dobrze zapowiadających się akcji. W końcu koncertowo zagrali młynarze biało-niebieskich, którzy wepchnęli maula autowego na pole punktowe, a piłkę za linią położył Jerzy Głowacki. Niestety Pawłowi Wojciechowskiemu nie udało się podwyższenie, ale już kilka minut później goście znów mogli się cieszyć z przyłożenia. Tym razem piłka powędrowała do ataku, gdzie na skrzydle otrzymał ją Kajetan Cyganik. Skrzydłowy minął jednego z rywali i padł na pole punktowe tuż przy chorągiewce. Przy stanie 10:0, wydawało się, że Juvenia zaczyna przejmować kontrolę nad meczem. W tym momemncie obudzili się jednak Poznaniacy. Po jednym z nieudanych przekopów wyprowadzili kontrę, tworząc przewagę na skrzydle. Na pole przedarł się Jakub Gruszczyński, ale nie zdołał później podwyższyć i przy stanie 5:10, prowadzący zawody Grzegorz Szostek odgwizdał przerwę.

W drugiej połowie to znów Juvenia zaczęła atakować. Poznaniacy popełniali błędy i po jednym z przewinień gospodarzy, karnego na 3 punkty zamienił Paweł Wojciechowski. Prawą stroną kilka razy szarpnął Marcin Sokołowski, ale akcje nie przyniosły kolejnego przyłożenia. Zdobyła je natomiast Posnania. Po błędzie w obronie, na czystą pozycję wyszedł Tytus Sieńczak, który padł na pole, zmniejszając dystans pomiędzy ekipami do 3 punktów. Ostatnie 10 minut meczu toczyło się niemal całkowicie na połowie Juvenii. Posnania walczyła, naciskała i próbowała przerwać linie defensywne gości, ale wszystkie te wysiłki były bezskuteczne. Smoki broniły się równie zaciekle, a w ostatnich sekundach zdołały wypchnąć na aut, atakującego przy skrzydle rywala, kończąc tym samym regulaminowy czas gry. Posnania mogła kopać karnego na wprost słupów i wywalczyć remis, ale postawiła wszystko na jedną kartę i ambitnie szarpała do ostatnich sekund.

Z taką wlecznością i ambicją, Poznaniacy nie muszą martwić się o utrzymanie w lidze, choć ich obecna sytuacja nie jest zbyt różowa. Juvenia, środowym zwycięstwem, podtrzymała swoje szanse na walkę w pierwszej czwórce. Smoki czeka jednak dużo pracy w sezonie przygotowawczym. Rugbiści z Krakowa mają wyraźne braki kondycyjne, które muszą uzupełnić, jeśli serio myślą o powtórzeniu lub poprawieniu sukcesu z ubiegłego roku.

Posnania Poznań – Juvenia Kraków 10:13 (5:10)

Posnania: Szukała, Machlik, Adamczyk (Jakubowski), Paul, Nowak, Zdun, Krzysztofiak, Borowczak, Kokotkiewicz, Sieńczak – 5, Bosiacki, Jakub Gruszczyński – 5, Krzesiński, Chlaszcz, Korek.

Juvenia: Nawrot, Grabski (Siemaszko), Gajda, Falk, Świadek, Głowacki – 5, Budka (Szczepański), Nowak, Jarosz, Wojciechowski – 3, Cyganik – 5(Sajdak), Zawojski, Piwnicki, Marcin Sokołowski, Maciej Sokołowski.
Rezerwa: Zgłobicki, Marcinek.

Żółte kartki: Tomasz Nowak (Posnania), Grzegorz Falk, Marcin Sokołowski (Juvenia)

Sędziował: Grzegorz Szostek, Karol Czyż, Mirosław Szczepanski