Krakowskie Smoki po raz kolejny pokazały pazur, ale niestety ambicja i zaangażowanie, jakie w sobotni mecz z Lechią włożyli rugbiści Juvenii, nie wystarczyły, by zagrozić liderom tabeli. Gdańszczanie wygrali w Krakowie 37:7 (12:0), choć zdobycie punktu bonusowego nie przyszło im łatwo.
Lechia, która tydzień temu męczyła się na własnym boisku z przedostatnią w tabeli Posnanią Poznań wyraźnie wyciągnęła wnioski i pod Wawel przyjechała bardzo skoncentrowana. Już pierwsze ataki biało-zielonych przyniosły efekt. Gościom udało się skoncentrować obronę Juvenii po lewej stronie boiska, a Jurij Buchajło podał szeroko do Mateusz Zajkowskiego, który położył piłkę tuż przy chorągiewce.
Kilka minut później po akcji młyna, z przegrupowania urwał się Oleksandr Poliański. Nowy zawodnik Lechii zerwał dwie szarże i zdobył swoje pierwsze przyłożenie w Ekstralidze. Buchajło tym razem podwyższył i goście prowadzili 12:0.
Zobacz wideo z tego spotkania na KIKS.TV
Od tego momentu na boisku rządzili jednak krakowianie, którzy zepchnęli rywala do defensywy i rozgrywali piłkę na połowie gdańszczan przez ponad 25 minut. - Zabrakło organizacji w grze młyna - komentował po spotkaniu trener Juvenii Janusz Wilk. - zawodnicy podejmowali samodzielne decyzje, wchodzili w kontakt bez wsparcia i traciliśmy piłkę. Gnietliśmy rywali przez długi czas, ale nie potrafiliśmy wykończyć swoich akcji.
W drugiej połowie obraz gry nie uległ znaczącej zmianie. Smoki nadal potrafiły zdominować rywala, ale wróciła zmora zeszłotygodniowego meczu w Gdyni, czyli proste błędy. - Zadecydowało doświadczenie. My mieliśmy za mało determinacji. Zawodnicy grali ambitnie i z zaangażowaniem zarówno w ataku, jak i defensywie, za co bardzo im dziękuję, ale niestety tej pasji nie starczyło na całe 80 minut. Nie wyciągnęliśmy wniosków po meczu z Arką i znów pojawiły się proste błędy. Straciliśmy punkty po przechwycie, niepotrzebnym kopie, po którym Lechia wyprowadziła kontrę. Nie mówię, że mogliśmy z Lechią wygrać, ale na pewno mniejszy wynik i defensywny punkt bonusowy, oddałby lepiej obraz dzisiejszego spotkania - podsumował Janusz Wilk.
Zobacz wywiad z Januszem Wilkiem na KIKS.TV
Jedyne punkty dla Juvenii zdobył kapitan Paweł Wojciechowski, który po kilku przegrupowaniach przeprowadzonych przez kolegów zdołał przerwać linie obronne gdańszczan i zdobyć przyłożenie, które sam podwyższył.
Przyłożenia dla Lechii w drugiej połowie zdobyli jeszcze Marek Płonka, Łukasz Doroszkiewicz oraz po raz drugi Mateusz Zajkowski.
Zobacz galerię zdjęć z meczu Juvenia - Lechia na KIKS.TV
Juvenia Kraków - Lechia Gdańsk 7:37 (0:12)
Juvenia: Paweł Wojciechowski 7.
Lechia: Mateusz Zajkowski 12, Jurij Buchajło 7, Łukasz Doroszkiewicz 5, Marek Płonka 5, Oleksandr Poliański 5, Patryk Narwojsz 3.
Juvenia: Kiraga, Grabski (Głowacki), Gajda (Martin), Świadek, Siemaszko (Tchorek), Świadek, Mączka (Stawiarski), Ingarden, Bulatović, Jarosz, Wojciechowski, Marcinek (M. Nowak), Marcin Sokołowski, Bielawski, Soboliew (Sajdak), Zawojski.