Juvenia Kraków bardzo ambitnie i z zaangażowaniem podeszła do spotkania w Poznaniu. Grą świetnie kierował Konrad Jarosz, ale niestety braki na ławce rezerwowych oraz błędy w obronie sprawiły, że to Posnania świętowała w sobotę pewne utrzymanie w Ekstralidze, po zwycięstwie 33:5 (12:5).
Rugbiści spod Wawelu pojechali do stolicy Wielkopolski tylko z jednym rezerwowym i choć zagrała z pełnym zaangażowaniem nie zdołała zatrzymać dobrze dysponowanej wiosną Posnanii.
- Było bardzo ambitnie. Może nie idealnie pod względem taktycznym, ale kiedy zawodnicy realizowali, to co było powiedziane w szatni, sytuacja na boisku wyglądała bardzo dobrze. Procenty co prawda nie grają, ale trzeba zaznaczyć, że trzy czwarte meczu spędziliśmy na połowie rywala, a o przegranej zadecydowały głównie błędy indywidualne w obronie. To element, na którym wciąż musimy pracować, bo to w końcu podstawa dla każdego zwycięstwa. Rywale położyli dwa razy w końcówce spotkania, kiedy nasz młyn czuł już trudy meczu, a nie było dla niego zmienników - komentował po spotkaniu trener krakowian Janusz Wilk.
- Dziękuję całej drużynie za ambicję i za to co zaprezentowali w Poznaniu. Świetnie zespół poprowadził Konrad Jarosz, na którego rywale polowali przy każdej okazji. Zdarzały się spóźnione szarże, a także właśnie po faulu na Konradzie Posnania została ukarana żółtą kartką. Mimo to Konrad za każdym razem wstawał z ziemi, jakby nic się nie stało. Specjalne podziękowanie i wyróżnienie należy się również Maćkowi Bielawskiemu, którego jutro chyba nawet włosy będą boleć. Starszy z braci zagrał całe spotkanie na filarze i wytrzymał mimo przerwy w treningach. Właśnie takich ludzi potrzebujemy w drużynie, którzy chcą grać w rugby, a nie... - zawiesił głos szkoleniowiec Smoków.
- W ekipie, która pojechała do Poznania nie było gwiazd. Na boisku był spokój i równa gra. To wyraźnie miało wpływ na postawę. Widać, że kiedy potrafimy podejść do meczu jako drużyna, nie sędziować w trakcie gry i nie robić sobie nawzajem wyrzutów, tylko skoncentrować się na swoich zadaniach, możemy grać na dobrym poziomie i wygrywać - zakończył Janusz Wilk.
Posnania Poznań - Juvenia Kraków 33:5 (12:5)
Posnania: Mateusz Adamski 23, Robert Bosiacki 5, Leszek Krysztofiak 5
Juvenia: Konrad Jarosz 5
Juvenia: Siemaszko, Głowacki, M. Bielawski, Krzypkowski, Tchorek, Ingarden, Szczepański, Stawiarski, Jarosz, Marcin Sokołowski, Sajdak (Soboliew), J. Bielawski, Maciej Sokołowski, Marcinek, Zawojski.