Lider wupunktował Smoki

W ostatnim meczu ligowym przed przerwą zimową, Juvenia Kraków uległa Budowlanym Łódź SA 9:90 (0:38). Było to trzecie spotkanie Smoków z wicemistrzami Polski w tym sezonie i jak dotąd najwyższa porażka.

Sobotni mecz był rozgrywany awansem na rundę wiosenną i niestety pokazał, że bez szerokiej ławki rezerwowych żadna drużyna nie jest w stanie zdziałać zbyt wiele. Zwłaszcza w starciu z tak dobrze zorganizowaną drużyną, jak Budowlani Łódź SA. Krakowianie trapienie kontuzjami przystąpili do meczu z zaledwie jednym zmiennikiem, który trzykrotnie musiał wbiegać na boisko na zmianę czasową. Z kontuzjami do ostatniej minuty na murawie wytrzymali Grzegorz Zawojski i Mariusz Zagórowski.

Budowlani po dobrym początku Juvenii szybko złapali swój rytm i zaczęli punktować wszystkie niedociągnięcia w grze Smoków. Głównym problemem gospodarzy po raz kolejny było poruszanie się po boisku. Wicemistrzowie Polski doskonale znajdowali dziury, skupiali obronę przy młynie i stwarzali przewagę na skrzydłach. Kolejne punkty sypały się, jak z rękawa, a kilka razy od straty przyłożenia gospodarzy ratowały podania do przodu, które w pierwszej połowie były zmorą gości. Mimo to podopieczni Mirosława Żórawskiego schodzili na przerwę przy prowadzeniu 38:0.

Zobacz relację z tego meczu na KIKS.tv

W drugiej odsłonie krakowianom wyraźnie brakowało sił. Brak zmian sprawił, że łodzianie mieli coraz więcej miejsca i coraz częściej przerywali linię defensywy. Honor Smoków uratował Paweł Wojciechowski, wykorzystując trzy rzuty karne. Ten dorobek zamknął zdobycz Juvenii, która przegrała 9:90, tracąc aż 14 przyłożeń.

W Juvenii, z powodu kontuzji zabrakło aż dziewięciu zawodników. Tym, którzy znaleźli się na boisku, zabrakło woli walki, przysłowiowego "wyprucia żył" i dania z siebie absolutnie wszystkiego, by zatrzymać wicemistrzów Polski. Budowlani byli zespołem lepszym, ale krakowianie ambitniejszą postawą mogli sprawić, że wynik byłby niższy, a być może byłoby ich stać także na przyłożenie.

Zima będzie dla Smoków czasem na przemyślenie sytuacji w jakiej znalazła się drużyna. Trzeba ogromnego zaangażowania w treningi wszystkich zawodników i wspólnej, zespołowej, ciężkiej pracy, by wiosną móc jeszcze myśleć o utrzymaniu w gronie najlepszych drużyn.

Ogromne podziękowania należą się w tym miejscu naszym kibicom, a w szczególności Klubowi Kibica Juvenii, za to że są z nami na dobre i na złe, a ich doping słyszymy na trybunach bez względu na to, jaki wynik pojawia się na tablicy!

Przed tym jeszcze jednak, Juvenię czeka mecz Pucharu Polski z Orkanem Sochaczew, który odbędzie się prawdopodobnie w sobotę 19 listopada o godzinie 13:00.

Juvenia Kraków - Budowlani Łódź SA 9:90 (0:38)
Juvenia - Paweł Wojciechowski 9;
Budowlani Łódź SA: Sebastian Łuczak 23, Tomasz Kozakiewicz 22, Merab Gabunia 10, Mateusz Matyjak 10, Łukasz Czarniak 5, Dawid Guguszwili 5, Władysław Grabowski 5, Michał Mirosz 5, Łukasz Żórawski 5.

Juvenia: Gajda, Głowacki, Kiraga, Krzypkowski, Tchorek, Ingarden, Siemaszko, Odoliński, Zawojski, Wojciechowski, Cyganik, Gnych, Zagórowski, Szczepański, Marcin Sokołowski.