Juvenia Kraków wykonała krok w tył jeśli chodzi o utrzymanie w Ekstralidze, przegrywając pierwszy mecz o utrzymanie z AZS AWF Warszawa 17:24 (12:7). Oznacza to, że by pozostać w elicie, Smoki muszą wygrać na wyjeździe za tydzień minimum ośmioma punktami.
Pierwsze dziesięć minut spotkania należało zdecydowanie do gospodarzy. Juvenia przycisnęła, dominując w młynie i prowadząc ładne akcje oskrzydlające. Jedna z nich zakończyła się sprytnym przekopem Grzegorza Gołębiowskiego, który minął obronę i łapiąc piłkę na polu punktowym musiał się już tylko przewrócić. Młody łącznik ataku nie zdołał podwyższyć, ale wkrótce jego drużyna cieszyła się z przyłożenia Macieja Sokołowskiego, który wykończył dobrą akcję, złożoną z kilku udanych przegrupowań.
Akademicy nie pozostali jednak bierni i drugą część pierwszej połowy spędzili na połowie rywala. Co prawda w obliczu agresywnej, twardej obrony byli dość bezradni, ale to oni dłużej utrzymywali się przy piłce. Umiejętnie grę pod pole punktowe krakowian przesuwał Łukasz Nowosz, gdzie do akcji wkraczali zawodnicy młyna, formujący maule. Po jednym z nich, w ostatniej minucie pierwszej połowy, dziurę w obronie znalazł Michał Kępa, który minął nieruchomych obrońców i popędził za słupy, ułatwiając podwyższenie Jackowi Grygułło.
Po przerwie goście szybko doprowadzili do wyrównania. Zorientowali się, że Juvenia nie radzi sobie z obroną maula autowego i wkrótce po wznowieniu gry, właśnie po takiej zagrywce, na pole punktowe padł Tomasz Gołąb. Przy stanie 12:12 Juvenia nie potrafiła odpowiedzieć. Co więcej gospodarze popełniali coraz więcej błędów, prokurując kolejne rzuty karne, po których gra przenosiła się w ich pole obronne. Kolejny maul przyniósł przyłożenie Piotra Nowakowskiego, które z trudnej pozycji podwyższył Wojciech Grygułło i było już 19:12.
Smoki poderwały się do walki, ale tylko zmniejszyły straty po przyłożeniu Grzegorza Zawojskiego, bo podwyższenia nie wykorzystał Gołębiowski. Wydawało się, że krakowian stać jeszcze zwycięstwo, ale szczęście znów sprzyjało gościom. Po nieudanym przekopie skrzydłowego Juvenii, Akademicy rozegrali szybki aut i po kontrze na polu punktowym zameldował się Damian Klimek.
Smoki jeszcze walczyły o wyrównanie, byli nawet na polu punktowym, ale sędzia uznał, że piłka została utrzymana w górze i cofnął grę. Krakowianie pogubili się w akcji ofensywnej i stracili szansę na remis, przegrywając pierwsze, niezwykle istotne spotkanie.
Teraz obie drużyny czeka rewanż w Warszawie, do którego Akademicy podejdą z dużym komfortem psychicznym. Juvenia musi wygrać w stolicy siedmioma punktami, a po trzech porażkach w sezonie z ekipą AZS AWF z pewnością nie będzie to łatwe zadanie.
Juvenia Kraków - AZS AWF Warszawa 17:24 (12:7)
Juvenia: Grzegorz Gołębiowski 7, Maciej Sokołowski 5, Grzegorz Zawojski 5
AZS AWF: Tomasz Gołąb 5, Michał Kępa 5, Piotr Nowakowski 5, Damian Klimek 5, Jacek Grygułło 4
Juvenia: Nawrot (Martin), Głowacki, Siemaszko, Krzypkowski (Tchorek), Świadek, Szczepański (Ingarden), Mączka, Budka (Nowak), Zawojski, Gołebiowski, Pietrzyk (Wieczorkiewicz), Wojciechowski (Bielawski), Maciej Sokołowski, Sajdak (Cyganik), Marcin Sokołowski.