W miniony weekend, mimo przerwy ligowej kibice mogli Juvenii mogli oglądać na Błoniach bardzo ciekawy pojedynek, w którym krakowscy oldboje (wcale nia tacy "old") podjęli francuski zespół Lille Metropole Rugby Iris Old Briscards. Lepsi okazali się goście, którzy wykorzystali swoją długą ławkę rezerwowych, wygrywając spotkanie 46:22. Mecz nie był jednak jednostronny, podobnie jak... "trzecia połowa".
Tydzień po tym, jak seniorzy Juvenii wygrali z Frogs Warszawa, im starszym kolegom przyszło zmierzyć się z prawdziwymi "Żabami". Klub Lille Metropole Rugby Iris Old Briscards do Krakowa sprowadził nasz były zawodnik Anthony Carpentier, który bronił biało-niebieskich barw klubowych w latach, kiedy Smoki po raz pierwszy awansowały do Ekstraligi (wówczas I igi). Razem z nim pod Wawel przyjechało 32 rugbistów, z których 27 wybiegło na murawę. Gospodarze ze względu na kilka kontuzji w tygodniu poprzedzającym starcie byli w stanie zebrać tylko 16 osób, ale i tak dzielnie stawili czoła "francuskiej szkole".
W barwach oldbojów Juvenii pojawiły się wzmocnienia z Bytomia, Poznania i Wrocławia (wielkie dzięki dla kolegów za wsparcie). Zawody poprowadził w roli sędziego wieloletni zawodnik i trener Smoków Janusz Wilk, który przed meczem za swój wkład w rozwój krakowskiego rugby otrzymał od byłych i obecnych rugbistów pamiątkową tablicę. - Byłem zaskoczony sytuacją, która miała miejsce na początku meczu. To było bardzo miłe i bardzo dziękuję inicjatorom, bo kompletnie się tego nie spodziewałem - powiedział wciąż aktualny rekordzista Polski pod względem liczby punktów zdobytych podczas jednego meczu w barwach reprezentacji Polski (29 - przeciwko Bułgarii w 1988 roku).
Po pierwszym gwizdku Janusza Wilka rozpoczął się zacięty pojedynek. Krakowianie dobrze radzili sobie z grą defensywną i ofensywną blisko młyna. Gorzej było w grze otwartej, gdzie widać było przewagę rywala. Dało o sobie znać francuskie wyszkolenie. Niektórzy z gości w przeszłości grali w ProDe2 (drugi, zawodowy poziom rozgrywek we Francji). Widać było umiejętności nabywane przez długie lata w kraju, w którym rugby jest religią.
Mimo, że średnia wieku w ekipie z Lille wynosiła 49 lat, a w krakowskim zespole była znacznie niższa, w drugiej odsłonie dał o sobie znać brak sił. Goście dokonywali kolejnych zmian, a krakowianie opadali z sił, tracąc kolejne przyłożenia. Ostatecznie przegrali 22:46, ale to nie wynik był najważniejszy, a spotkanie i możliwość obudzenia wspomnień z boiska. Zmagania z ciekawością obserwowała spora grupa zawodników Freesbee, którzy tego dnia na obiektach Juvenii mieli swój turniej.
Nie mogło też zabraknąć tradycyjnej "trzeciej połowy", która z obiektów klubowych przeniosła się potem do centrum Krakowa. Goście z Francji przyznali, że byli już w kilku miastach Europy, w których świetnie się bawili (np. w Glasgow), ale Kraków pod tym względem przebił wszystkie inne metropolie i właśnie spod Wawelu wywiozą najbarwniejsze wspomnienia.
Oldboje Juvenii już otrzymali propozycję rewizyty w Lille w dniach 16-17 maja 2014, kiedy w tym mieście odbędą się oba mecze półfinałowe francuskiej Top14. Po krótkiej przerwie czas więc zacząć budować formę na rewanż we Francji.
Juvenia Oldboys zagrała w składzie: Jerzy Moeller, Marek Odoliński, Waldemar Nawrot, Aleksander Wręczycki, Tadeusz Kowalczyk, Rafał Budka, Grzegorz Kiraga, Tomasz Nowak, Piotr Sadowski, Leszek Samel, Łukasz Kowalski, Jarosław Sarota, Dariusz Święs, Jarosław Wiśniewski, Tomasz Knap, Dariusz Frątczak.