Lider I ligi rugby - zespół Salwatora Juvenii Kraków - przygotowuje już się do gier wiosennych. Według wstępnego kalendarza rozgrywki mają być wznowione w weekend 7/8 marca. Krakowianie zagrają wtedy w Pruszczu Gdańskim z tamtejszym MACH Czarni.
- To co się stało jest lekkim zaskoczeniem nawet dla nas. Ale nie można nie zauważyć, że krok po kroku wspinamy się do góry i widać progresję wyników. Nasze miejsce po grach jesiennych nie jest więc przypadkowe - powiedział podczas czwartkowej konferencji prasowej prezes Juvenii Kraków Leszek Samel.
Jednak krakowianie nie upajają się prowadzeniem w tabeli I ligi po pierwszej części sezonu.
- Sukces jest, ale nie zapominajmy, że jest to połowa drogi. Na ziemię już jesienią sprowadził nas przegrany mecz w Poznaniu - powiedział trener krakowskich zawodników Andrzej Kozak.
Dlatego kierownictwo krakowskiego klubu ostrożnie stawia cel przed drużyną: zdobycie jednego z medali.
Na razie nie wiadomo czy w zespole dojdzie do jakichkolwiek zmian personalnych (na razie nic na to nie wskazuje). Wiadomo za to, że dniach 10-17 stycznia krakowianie będą przebywać na zgrupowaniu w Austrii.
Do zdrowia dochodzą już dwaj podstawowi zawodnicy Salwatora Juvenii, którzy pod koniec gier jesiennych doznali kontuzji - Jaroslav Tomcik i Grzegorz Falk. Ten pierwszy zapowiada zaciętą walkę o miano najlepszego punktującego w lidze. Na razie w rankingu tym prowadzi Jurij Buhało (Poznania Poznań - 127 pkt), zaś krakowianin jest trzeci (62).
"Krakowskie Smoki" jesienią rozegrały 10 spotkań ligowych (jedną kolejkę odbyto awansem z wiosny), odniosły osiem zwycięstw i zanotowali dwie porażki (na początku sezonu z Lechią Gdańsk i na koniec jesieni z Posnanią). Punkty dla zespołu w meczach zdobywało aż 15 zawodników, co bardzo cieszy trenera Kozaka. Tylko jeden zawodnik rozegrał wszystkie spotkania od początku do końca - Maciej Sokołowski (łącznie 800 minut).
Juvenia - mimo że ma tytularnego sponsora (firmę Salwator) - to pozostaje klubem amatorskim i ma jeden z niższych budżetów wśród drużyn I-ligowych. Sponsor ze względu na kryzys na rynku nieruchomości raczej nie będzie zwiększać kwoty przeznaczonej na klub. Mówi się jednak o przyjściu nowych dobrodziejów krakowskiego rugby.
PAP