Krakowscy rugbiści musieli mocno się napracować, żeby pokonać Edach Budowlanych Lublin w drugiej kolejce Ekstraligi Rugby. Po niezwykle zaciętym starciu, Juvenia wróciła do domu z czterema punktami na koncie i zwycięstwem 12:6 (0:3).
Smoki zmierzyły się w Budowlanymi w czerwcu, w ramach rozgrywek Pucharu Polski Klubów Ekstraligi. Wówczas zdecydowanie dominowali i pewnie wygrali podopieczni Konrada Jarosza, jednak przed startem nowego sezonu lublinianie dokonali kilku spektakularnych transferów, kontraktując między innymi reprezentanta Polski, grającego na co dzień w Anglii, ale też kadrowiczów Zimbabwe, czy Bułgarii. Jak się okazało, to nie wystarczyło, na młody i ambitny zespół z Małopolski.
Pierwsza część spotkania, a w zasadzie pierwsze 20 minut upływały pod dyktando gości i jak potem komentował Konrad Jarosz, był to klucz do zwycięstwa. – Kontrolowaliśmy piłkę i prowadziliśmy grę. Nie punktowaliśmy co prawda, ale też nie pozwoliliśmy by Budowlani narzucili nam swój styl gry. Byłem pewny, że około 55-60. minuty dojdzie do przełamania, bo dzięki świetnej pracy trenera Jana Głazka, po raz kolejny jesteśmy świetnie przygotowani fizycznie. I tak też się stało – mówił trener.
W pierwszej połowie jedyne punkty zdobyli gospodarze po rzucie karnym. W drugiej dorzucili kolejne trzy „oczka”, jednak zgodnie z zapowiedzią szkoleniowca krakowian, po kwadransie gry doszło do zmiany wyniku. Skrzydła rozwinęła formacja ataku. Po złamaniu linii korzyści i dobrej grze kontynuacyjnej najpierw na pole punktowe przebił się Michał Jurczyński, a chwilę później Jakub Rapacz. Igor Kocimski podwyższył pierwsze z dwóch przyłożeń i Juvenia prowadziła 12:6.
Ten wynik nie uległ zmianie dzięki świetnej postawie zmienników. – Dziś rezerwowi wnieśli do gry bardzo dużo i odświeżyli zespół. W drużynie seniorów debiutowali Jakub Spórna i Paweł Warzecha. Na pochwałę zasługuje również formacja młyna, która co prawda dała się trochę zdominować w młynach dyktowanych w pierwszej połowie, ale z czasem zyskiwała przewagę, by w końcówce przejąć inicjatywę i pchać Budowlach – podkreślił Konrad Jarosz.
Dla szkoleniowca Smoków ten wynik, to pierwsze wyjazdowe zwycięstwo nad Budowlanymi Lublin – klubem, którego jest wychowankiem i z którym sięgał po medale mistrzostw Polski. – Trzeba przyznać, że to zwycięstwo smakuje wyjątkowo. Zwłaszcza, że nasi rywale bardzo wzmocnili się przed sezonem, a my przystąpiliśmy do tego spotkania osłabieni. Brakuje nam wciąż Artura Bryla i kontuzjowanego Bartłomieja Janeczki. Nie zagrali również zawodnicy z Wenezueli, Jan Krawiec, czy Scott Clark – zauważył Jarosz.
W kolejnym meczu, Juvenia Kraków podejmować będzie Arkę Gdynia. Zespół z trójmiasta niespodziewanie pokonał w spotkaniu drugiej kolejki Pogoń Awentę Siedlce 27:26, więc w niedzielę 30 sierpnia szykuje się kolejne zacięte i arcyciekawe spotkanie!
Edach Budowlani Lublin – Juvenia Kraków 6:12 (3:0)
Budowlani: Piotr Psuj 6
Juvenia: Michał Jurczyński 5, Jakub Rapacz 5, Igor Kocimski 2
Juvenia: Marcin Siemaszko, Krzysztof Jopert, Adam Grabski, Krzysztof Gola, Jakub Syska, Maciej Dorywalski, Szymon Szczepański, Marcin Morus, Grzegorz Gołębiowski, Igor Kocimski, Jakub Rapacz, Mateusz Polakiewicz, Michał Jurczyński, Patryk Sakwa.
Rezerwowi: Krzysztof Pszyk, Mariusz Tumiel, Jakub Warzecha, Paweł Warzecha, Jakub Spórna, Dariusz Janik, Maciej Sokołowski, Jerzy Głowacki