Nie kończę jeszcze z rugby!

Stanisław Więciorek to jeden z najbardziej rozpoznawalnych, utytułowanych i zasłużonych zawodników dla polskiego rugby. Reprezentował Biało-Czerwone barwy w 65 oficjalnych meczach. Pięć razy zdobywał złoty medal Mistrzostw Polski, 4 razy srebrny, 5 razy brązowy. Czterokrotnie sięgał po Puchar Polski. W niedzielę podczas uroczystego zakończenia kariery zawodniczej w Gdańsku, Więcior udzielił wywiadu dla RugbyPolska, w którym opowiedział o swoich wrażeniach tak z meczu pomiędzy Juvenią i Lechią, jak i z oficjalnej części, której był głównym bohaterem.

RugbyPolska: Lechia bardzo ładnie Cię dziś pożegnała. Masz w dłoni puchar, klubowe pamiątki. Czy odczuwasz wzruszenie z powodu dzisiejszych uroczystości, poświęconych Twojej osobie?

Stanisław Więciorek: Oczywiście! Grałem tutaj w sumie 10 albo 12 lat, także kawał czasu. To jest chyba najdłuższy okres w mojej karierze spędzony w jednym klubie, więc można powiedzieć, że ze sportowej strony jestem bardziej Lechistą niż zawodnikiem z Lublina. Spędziłem tutaj masę wspaniałych chwil. Tych sportowych i pozasportowych. Poznałem tutaj wielu wspaniałych ludzi, których myślę że mogę dziś nazwać moimi przyjaciółmi. Na pewno do końca życia będę pamiętał chwile spędzone tutaj. Jednak coś się kiedyś zaczyna i coś się kończy, ale będę dalej kibicem rugby i kibicem Lechii.

RP: Zarówno w prasie, jak w artykułach pojawiających się w internecie mówiło się, że dziś będzie zakończenie Twojej kariery zawodniczej. Czy to oznacza, że nie planujesz już wybiegać na boisko w koszulce Juvenii, tak jak podczas dzisiejszych zawodów?

SW: W Juvenii z założenia jestem trenerem i wolałbym poświęcić się już tylko tej trenerce. Tak naprawdę nie planuję już powrotu na boisko. Jeśli będą takie sporadyczne przypadki to będą to tylko epizody. Dziś nastąpił oficjalny koniec mojej zawodniczej kariery. Jeśli raz się mówi dość, to nie można tego ciągnąć w nieskończoność. W tej chwili będę Oldboyem. Zostałem dziś zaproszony przez Grześka Kacałę do reprezentacji Barbarians Polska, czyli składu oldboyów złożonego z byłych kadrowiczów. Przed meczem Polski z Czechami, na stadionie Polonii w Warszawie zagramy z reprezentacją obcokrajowców z Warszawy. Także myślę, że będzie to również dobra zabawa.

RP: Czyli boiskowych emocji rugby nie będzie wciąż brakować?

SW: Pewnie, że nie! Ja absolutnie nie kończę dziś z rugby. Kończę karierę czynnego zawodnika w Ekstralidze. Mam 44 lata. Kiedyś trzeba było powiedzieć dość, a ja i tak nosiłem się z tą decyzją już 2 lub 3 lata. Nie żałuję, że to już koniec zmagań ligowych. Mam masę miłych wspomnień, które zostaną ze mną na całe lata.

Cały wywiad na RugbyPolska.pl