Młodzi rugbiści Juvenii Kraków zakończyli zmagania w Dubai Rugby Sevens na 15. miejscu, w ostatnim swoim meczu, pokonując Wild Dogs z RPA 38:0. Wcześniej w pojedynku ćwierćfinałowym Challenge Trophy minimalnie, ulegli zespołowi All Stars 24:26 oraz Brussels 7 Development 21:33. Do Polski młode Smoki przywiozą cenne doświadczenia, które być może zaprocentują… za rok.
Juvenia rozpoczęła ostatni dzień zmagań od meczu ćwierćfinałowego Challenge Trophy z zespołem All Stars – kolejną na ich drodze drużyną z RPA. Co więcej byli to zeszłoroczni finaliści, a jednak Młode Smoki postawiły mocny opór, zagrały najlepszy mecz całego turnieju i… w ostatnich sekundach uległy różnicą dwóch punktów.
- To był zdecydowanie najlepszy mecz w naszym wykonaniu. Chłopaki realizowali założenia ofensywne, twardo grali w obronie i do końca podkręcali tempo. Zabrakło doświadczenia. Na 30 sekund przed końcem prowadziliśmy 26:21 i wystarczyło trochę głębiej kopnąć po rozpoczęciu, szybciej zamknąć w obronie, przycisnąć rywala i to my cieszylibyśmy się wejście do półfinału – mówił rozgoryczony trener Łukasz Kościelniak.
Zespół All Stars w ostatniej akcji meczu zdobył przyłożenie, a celne podwyższenie dało im zwycięstwo 28:26. Krakowianom została walka o 13. miejsce, a kolejnym rywalem okazała się belgijska ekipa Brussels Sevens Development. Rywale pojawili się na boisku spóźnieni, a mimo to do przerwy prowadzili już 21:7.
- Myślę, że każdy z nas liczył na zwycięstwo w poprzednim meczu, a minimalna porażka trochę podcięła nam skrzydła. Przed drugim meczem panowało zbyt duże rozluźnienie. Nie było już walki o tak wysoką stawkę i z tego też powodu popełniliśmy zbyt dużo błędów, które zdecydowały o wyniku – komentował Michał Jurczyński, jeden z najskuteczniejszych zawodników młodych Smoków.
Rzeczywiście, choć na początku drugiej połowy Juvenia podkręciła tempo i odrobiła straty, przy stanie 21:21, trzy proste błędy sprawiły, że rywale zdobyli dwa przyłożenia i wygrali 33:21. Warto jednak wspomnieć o ostatniej akcji tego meczu, w której występujący nominalnie na pozycji młynarza Adrian Kościelniak, dogonił po 50 metrowym wyścigu skrzydłowego z Belgii i wypchnął w aut tuż przed polem punktowym, uniemożliwiając kolejne przyłożenie.
Krakowianie wyszli na mecz o 15. miejsce z podniesionymi głowami, pragnąc zagrać jak najlepiej i jak najmocniej w ostatnim pojedynku Dubai Sevens. Przeciwnikami był zespół Wild Dogs, który podobnie, jak czterech poprzednich przeciwników przyjechał z RPA. Tym razem nie mogło być jednak mowy o przegranej, bo już w pierwszej akcji wynik otworzył Michał Szwarc. Jeszcze przed przerwą Juvenia wyszła na prowadzenie 19:0, by po ostatnim gwizdku świętować zwycięstwo 38:0.
- Nie ustrzegliśmy się kilku błędów, ale nie były na tyle poważne, żebyśmy stracili choć jedno przyłożenia. Trzeba też przyznać, że rywal był zdecydowanie słabszy pod kątem warunków fizycznych, więc końcowy rezultat nie mógł być inny – przyznał Łukasz Koćielniak.
Juvenia rozegrała w Dubaju sześć meczów, zajmując ostatecznie 15. miejsce. Zespół z Krakowa zebrał bardzo cenne doświadczenia, które powinny zaprocentować za… rok! Trener Łukasz Kościelniak zabrał do Dubaju swoją mistrzowską drużynę, w której grali zawodnicy z roczników 2000 i 2001. Tymczasem w siódemkach rywali występowali przede wszystkim rugbiści z rocznika 1999. Jeśli plan się powiedzie, ten sam skład, bogatszy o kolejny rok wspólnych przygotowań za rok powalczy o wyższe cele ze swoimi rówieśnikami.
Po zakończeniu zmagań nagrodę dla najlepszego zawodnika w szeregach Juvenii odebrał Artur Bryl. Cała drużyna mogła już do wieczora śledzić rywalizację najlepszych drużyn świata, a w trakcie kibicowania zrobili nie lada furorę. Dopasowując się do kolorowego tłumu sympatyków olimpijskiej odmiany rugby, przygotowali przebrania… „młodych Smoczków”. W czepkach, śliniakach i pieluchach spacerowali pośród wielotysięcznego tłumu, pozując do zdjęć, między innymi fotografom światowej federacji World Rugby.
W finale głównego turnieju Dubai Sevens, zaliczanego do cyklu World Series Nowa Zelandia pokonała USA. Trzecie miejsce wywalczyli Anglicy.
Partnerami wyjazdu Juvenii Kraków na Emirates Airline Dubai Sevens są Miasto Kraków, Żywiec Zdrój oraz SklepRugby.pl. Partnerem technicznym jest marka Gonga.
Juvenia Kraków – All Stars 26:28 (12:14)
Juvenia: Michał Jurczyński 17, Oskar Dębiński 9
Juvenia Kraków – Brussels Sevens Development 21:33 (7:21)
Juvenia: Oskar Dębiński 11, Mateusz Polakiewicz 5, Artur Bryl 5
Juvenia Kraków – Wild Dogs 38:0 (19:0)
Juvenia: Oskar Dębiński 18, Bartłomiej Skoczeń 5, Jacek Kozioł 5, Jakub Rapacz 5, Michał Szwarc 5