Mecz 7. kolejki Ekstraligi, w którym Juvenia na własnym terenie zmierzy się ze Skrą Warszawa, nie będzie decydował o awansie, ani spadku. Mimo to będzie dla Smoków najważniejszym meczem tego sezonu. Muszą go wygrać dla siebie. Udowodnić, że nie bez przyczyny jesienią utrzymali miejsce w Ekstralidze.
- Wszyscy zawodnicy rozumieją wagę tego spotkania. SKRA jest beniaminkiem. W Warszawie byliśmy faworytami, a mimo to przegraliśmy. Teraz nadszedł moment żeby pokazać, która drużyna ma większe doświadczenie i ambicje. Od jesieni pracujemy nad zmianą systemu gry. Pierwsze oznaki tych zmian już widać, ale liczę, że właśnie w starciu z warszawianami, zarówno ofensywa, jak i defensywa będą pracować, jak w zegarku – powiedział trener Konrad Jarosz.
W pierwszym spotkaniu Juvenii ze Skrą, rywale wygrali na własnym boisku 31:15, choć do przerwy prowadzili zaledwie 7:3. – Kuczem jest utrzymanie koncentracji przez 80 minut. Myślę, że zawodnicy są wystarczająco zmotywowani faktem gry przed własną publicznością i chęcią rehabilitacji po dwóch porażkach w Krakowie – przyznał szkoleniowiec.
Celem Smoków na najbliższe spotkanie jest zwycięstwo z bonusem. Pozwoli im ono opuścić ostanie miejsce w grupie i zebrać pierwsze punkty przed bardzo trudnymi czerwcowymi potyczkami: wyjazdowym starciem z Pogonią Siedlce i pojedynkiem z Ogniwem Sopot na Błoniach.
Juvenia Kraków – SKRA Warszawa
Sobota 26 maja
15:00
Fot. Ryszard "Richie" Kułaga