W drugim dniu Emirates Airline Dubai Rugby Sevens, Juvenia Kraków rozegrała tylko jeden mecz. Jeden, ale najważniejszy, bo decydujący o jej dalszych losach w 50. edycji tego prestiżowego turnieju. Podopieczni Łukasza Kościelniaka zdali egzamin na piątkę z plusem. Po zaciętym spotkaniu pokonali Northern Gladiators z RPA 26:17 (14:17) i awansowali do ćwierćfinału.
W szeregach Młodych Smoków, od rana widać było koncentrację. Wszyscy rozumieli, że zbliża się najważniejsze spotkanie w ich dotychczasowej historii gry w rugby 7. Northern Gladiators nie mieli już szans na awans, jednak walczyli o honorowe zwycięstwo. Już pierwsze minuty starcia pokazały, że jest to bardzo groźna drużyna, która potrafi szybko rozgrywać piłkę i wykorzystywać błędy rywala.
Siódemka z RPA szybko objęła prowadzenie, ale odpowiedź Smoków była niemal natychmiastowa. Na pole punktowe przedarł się Artur Bryl i podwyższając swoje przyłożenie dał Młodym Smokom pierwsze prowadzenie. Od tego momentu, do końca pierwszej połowy obie strony walczyły wet za wet, ale podczas przerwy to Northern Gladiators prowadzili 17:14.
W drugiej odsłonie obrona krakowian pracowała perfekcyjnie, a w ofensywie młodzi rugbiści dorzucili jeszcze dwa przyłożenia Bartłomieja Janeczki i Michała Jurczyńskiego. Południowoafrykańscy rywale próbowali jeszcze odrobić straty, ale nie zdołali skruszyć muru „smoczej” defensywy. Juvenia wygrała 26:17, ale nie była wciąż pewna awansu do ćwierćfinału.
Do drugiej fazy turnieju awans miały zapewnić sobie trzy spośród pięciu drużyn, które uplasowały się w rozgrywkach grupowych na drugim miejscu. Krakowianie mieli dodatni bilans małych punktów (+25), jednak musieli czekać na wydarzenia w innych spotkaniach. Te ułożyły się po myśli Juvenii, która zapracowała na awans do czołowej „ósemki” turnieju.
- Przyjechaliśmy tutaj walczyć o czołową „ósemkę” i cel udało się zrealizować. Wiedzieliśmy, że to będą bardzo trudne zawody, jednak z meczu na mecz gramy coraz lepiej i w sobotę będziemy chcieli sprawić kolejna niespodziankę - nie tylko dla kibiców, ale dla samych siebie. Chcemy potwierdzić, że praca, którą od kilku lat wykonujemy praktycznie codziennie przynosi efekt, a mecze na tak wysokim poziomie są dla nas nagrodą za wysiłek. Jesteśmy w stanie wejść do strefy medalowej, ale musimy wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności – zapowiedział trener Łukasz Kościelniak.
W sobotę o 9:30 polskiego czasu Juvenia Kraków ponownie zmierzy się z zespołem Central SA Invitational. Będzie to już trzecia potyczka tych dwóch drużyn. Przed rokiem finaliści wysoko ograli Młode Smoki w fazie grupowej. W tym roku los znów połączył obie drużyny w pierwszej części turnieju i znów górą byli rugbiści z RPA. Tym razem jednak różnica wyniosła zaledwie trzy „oczka”. Polski zespół uległ 14:17, ale podejdzie do kolejnego starcia z przekonaniem, że utytułowanych rywali da się pokonać!
Juvenia Kraków – Northern Gladiator 26:17 (14:17)
Juvenia: Artur Bryl 16, Michał Jurczyński 5, Bartłomiej Janeczko 5